Jako, że mamy mnóstwo gruszek, trzeba się powoli wziąć za przetwórstwo gruszkowe :-)
Dzięki obu babciom zostałam zaopatrzona w stare książki kucharskie (takie choćby "Przetwórstwo domowe" :D), wybrałam kilka przepisów, więc po kolei będę je (mam nadzieję) realizować :-)
Pierwsze na tapecie - gruszki w syropie. Przepis prosty, łatwy i przyjemny (choć nie mogło obyć się bez ofiar - o tym później), a co najważniejsze - szybki :-)
Jestem przeciwniczką uzasadniania ilości zalewy (do czegokolwiek) ilością owoców/warzyw. W końcu zależy to choćby i od tego, na jakie kawałki pokroimy owoce, jakiej wielkości mamy słoiki... W każdym razie:
-na każdy litr wody bierzemy kilogram cukru, i to jest podstawa :-)
Będziemy potrzebować jeszcze goździków, jeśli macie i lubicie - laski wanilii - i oczywiście gruszek. Najlepiej twardych i niezbyt słodkich (klapsy się nie nadają, wszelkiego rodzaju "psiary" są do tego przepisu lepsze).
Cukier wsypujemy do garnka, zalewamy wodą i dosypujemy przyprawy - w zależności od upodobań, ja goździki lubię, więc wrzuciłam ich dosć sporo. Ma nam z tego powstać syrop, grzejemy więc i gotujemy całość na wolnym ogniu.
W tak zwanym międzyczasie myjemy gruszki po czym kroimy je na ćwiartki. Usuwamy gniazda nasienne.
(tu właśnie gruszki zebrały swoje krwawe żniwo, a mianowicie - mój palec; myslałam, że nie obędzie się bez szycia, ale jakoś dałam radę, co prawda zostawiając na kuchennej podłodze czerwone plamy... dobrze że gruszek nie ubrudziłam! :D)
Na taką ilość gruszek (powstało 5 litrowych słoików) zużyłam 1,5kg cukru i 1,5 litra wody oraz pół torebki goździków.
Obrane gruszki wrzucamy do wrzącego syropu (w zależności od ilości - na tury lub nie) i obgotowujemy.
Widzicie, jak zmieniają kolor, gdy są obgotowane? Nie mogą być miękkie, ale skórka musi zbrązowieć.
Następnie upychamy gruszki w słoikach - nie na siłę, zeby było miejsce na syrop, ale też nie za luźno....
...i zalewamy je syropem. Przecieramy słoiki i nakrętki spirytusem ;-) i zamykamy - oczywiście na gorąco.
Voila! :-)
Świąteczne akcenty w kuchni
-
Dzień dobry!
A właściwie dobry wieczór, bo ściemnia się tak ok. 15.00;)
W weekend wzięło mnie na gruntowne porządki w kuchni, można powiedzieć, że ...
No to z Ciebie prawdziwa krwawa Mary... Pewnie gruszki będą pyszne... Przepis jest rzeczywiście dość prosty i szybki. Czy do innych owoców też się nadaje?
OdpowiedzUsuńW przepisie była mowa o jabłkach lub gruszkach :-) więc myślę, że można wypróbować :-)
UsuńTylko błagam - nie pokazuj więcej swojej spiżarni, bo mnie zazdrość zeżre do reszty! ;) Ale zobaczysz - w przyszłym roku nie dam się pokonać i będzie elegancja-francja u mnie w piwnicy też! :P
OdpowiedzUsuńHaha, wczoraj własnie chciałam zrobić zdjęcie, ale zarówka na dole się przepaliła :D
UsuńUpcham do końca i będzie fotka ze specjalną dedykacją dla Ciebie ]:->
gruszki, koszyk ,gozdziki mniam smakowicie i oblednie to wyglada :P
OdpowiedzUsuńMmm...lato w słoikach :). pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMmmm :) Pyszności! Taka spiżarnia to skarb :)
OdpowiedzUsuń