Pilowanie, malowanie....

Dawno nie pokazywałam, jak tam postępy u nas... a bardzo dobrze nam idzie :-) Co prawda w zeszłym tygodniu utknęliśmy troche w drewnie... ale powoli ;-)

Jako, że jesteśmy świeżymi posiadaczami ziemskimi ;-) - dość późno pomyśleliśmy w tym roku o drewnie na opał. Na szczęście jak zwykle mamy szczęście i udało się TŻtowi znaleźć podsuszony jesion w pobliskim nadleśnictwie :-) Został zakupiony i przewieziony pod nasz dom - co prawda przy wyładunku ucierpiał jeden z różaneczników... no ale trudno.

Drewna było 20m3 - dużo. I całe w kłodach 1,25. Przed rąbaniem należało więc je pociąć na mniejsze kawałki. Żeby nie było, że się leniłam i kobiety do takiej roboty się nie nadają - a owszem, nadają się doskonale!


W uporaniu się z tą ilością pomógł nam też ojciec TŻta.... i wczoraj mogliśmy podziwiać drewno schludnie ułożone na tyłach domu :-) Pamiętacie jeszcze daszki produkcji TŻtowej? Okazało się, że to trochę mało jak na tę ilość.... ;-)


Żeby też nie być gołosłowną - moja inspiracja - tak wpadłam na użycie w konkursowej aranżacji komody Antoine Schapira :-)


No ale nie samym drewnem żyje człowiek, wczoraj więc dokończyłam zaczęte przez TŻta malowanie góry naszego domku :-)
 

Ściany mamy białe, minimalnie złamane beżem - ale jak się na nie patrzy i nie ma porównania z białą ścianą (jak np. w sypialni - jedna ściana została niepomalowana, bo bedzie na niej tapeta) - nie pomyślałybyście, że to nie jest czysta biel :-) No ale ma jeden niewatpliwy plus - nie męczy tak oczu jak czysty biały ;-)

Sypialnia:

 

Pokój do pracy:


Przedpokój :-)
 

Niniejszym ogłaszam, że z prac remontowych na górze zostało nam przecyklinować i polakierować podłogę, co zapewne w tym tygodniu będzie miało miejsce :-) Już bliżej niż dalej do końca! :-)

W czasie, gdy ja malowałam ściany - TŻ ułożył deski na tarasie. Wiecie, jak miło było wreszcie pozbyć się ich z sypialni? Wspaniale. No i teraz są tam, gdzie być powinny ;-)


Taaaak.... ;-) W tym roku takie ułożenie będzie musiało nam wystarczyć ;-)

Na zakończenie coś dla wszystkich fanów naszej okolicy ;-)
Ostatnio baaardzo padało... Narew więc wystąpiła z brzegów i niezwykle malowniczo rozlała się po łąkach. Widok - bajeczny, przynajmniej moim zdaniem. Padać przestało, wyszło słoneczko i jest tak


Mój entuzjazm co prawda został nieco ostudzony przez sąsiadkę.... Otóż gdy powiedziałam, że pięknie to wygląda, ona rzuciła, ze na wsi "stare baby zawsze gadały" że jak jesienią rzeka z brzegów wystąpi, to zaraz za nią zima idzie.
Brrr, tylko nie to.... jeszcze nie teraz w każdym razie ;-)

12 komentarzy:

  1. Pięknie będzie!!! Dużo pracy ale bedzie super! Już to widać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pięknie tam u Was :)
    super gogle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, czadowe, nie? :D a jak dobrze chronią! dopasować je można bardzo dokładnie do twarzy... ostatni krzyk mody, rozważam, czy na zajęcia w nich nie iść :D

      Usuń
  3. Widok z okna bezcenny :)) jak i zapach ciętego drzewa. A zmiany w domku już coraz większe - super !!! miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajecznie.
    wracaj szybko na bloga!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się ogląda tak pracujące kobiety :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że wygląda to wręcz znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Efekt jest wręcz nieziemski :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :-)